Przychodzę do Was dziś z takim wpisem jak w tytule. Miłość vs zauroczenie.
Miłość: nie przychodzi z dnia na dzień, dostrzegamy w osobie wady jak też zalety, potrafimy być z tą osobą więcej niż kilka tygodnie, które często znaczą "na zawsze". Mamy zaufanie do drugiej osoby, wiemy, że zawsze możemy liczyć na pomoc, a także sami ją dajemy. Często przed miłością jest przyjaźń, poznajemy się wzajemnie, spędzamy razem mnóstwo czasu, a gdy oboje z osób czuja to samo - rozpoczyna się związek.
Zauroczenie- przychodzi nagle, dostrzegamy tylko zalety, twierdzimy, że nas obiekt westchnień nie ma wad. Często trwa bardzo krótko. Nie znamy się wystarczająco dobrze, a myślimy, że wiemy wszystko, ponieważ każdy z Was opisała siebie jak najlepiej (no, bo po co pisać swoje wady!) i wtedy pokazujecie w jak najlepszym świetle, ale to przecież tylko złudzenie i nie ma prawa bytu taki "związek". Który i tak nie przetrwa zbyt długo...
właśnie poprzez te definicje możecie stwierdzić czy to miłość czy zauroczenie?
co myślicie o zauroczeniach, a co o miłości w wieku 12-16 lat?
napiszcie w komentarzu! :)